Ogień i lód. Wojownicy, tom 2 - Erin Hunter
Ognista Łapa dorasta, staje się wojownikiem i przyjmuje nowe imię - Ogniste Serce. Zostaje doceniony przez przywódcę za swoje zasługi wobec Klanu Pioruna. Teraz to on ma pod opieką przyszłego wojownika. Jego zadaniem jest wyszkolić Rozżarzoną Łapę, niesforną małą kotkę. Niezdyscyplinowanie kociaka doprowadza do nieszczęścia, które jak się okazuje jest dopiero początkiem złych wydarzeń czekających na członków Klanu Pioruna. Dzielne koty będą miały łapy pełne roboty i nie znajdą chwili wytchnienia.
Ogień i lód podobnie jak jego poprzedniczka jest przepełnioną akcją i przygodami świetną książką. Drugi tom Wojowników trzyma poziom, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że wypada lepiej niż Ucieczka w dzicz. Bohaterowie stają przed trudnymi wyborami, poznają słodko-gorzki smak pierwszej miłości. Przyjaźnie zostają wystawione na próbę. Niebezpieczeństwo czai się tuż za rogiem. Sprawy z przeszłości okazują się wcale nie być załatwione...
Jestem pod nieustającym wrażeniem tego, co niosą za sobą książki z tej serii. Wszystkie wartości w nich zawarte są niesamowicie cenne. Tym razem autorka naświetla, między innymi, znaczącą kwestię więzów rodzinnych. Pokazuje czytelnikom, że mimo wszelkich barier dzielących nas od członków rodzin te relacje są ważne i potrzebne. Pojawia się też motyw zaufania, jego utraty i wiary w drugą osobę. Pierwsza miłość i to jak pogodzić ją z lojalnością i przyjaźnią. Jest tu wszystko, co powinno się wpajać młodzieży i przypominać każdemu dorosłemu. Przedstawione w niezapomniany, baśniowy sposób. Wystarczy dodać tylko jedno: Wojownicy są skarbnicą wartości moralnych. Dlaczego takich książek, jako lekturę obowiązkową, nie każemy czytać na przykład uczniom szkoły podstawowej?
Wojownicy zauroczyli mnie kompletnie i nieodwracalnie. Po pierwsze światem wykreowanym przez autorki (pod pseudonimem Erin Hunter kryją się trzy kobiety), po drugie postaciami, które swoim usposobieniem i zachowaniami tak bardzo przypominają ludzi. No i w końcu - muszę to napisać, bo nie byłabym sobą - jestem zakochana w oprawie graficznej. I nie mam na myśli jedynie okładek, które oczywiście są bajecznie piękne, ale całego wydania. Takie szczegóły jak mapa, rozpiska członków każdego z czterech klanów, funkcji pełnionych przez każdego kota - robią robotę! Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy.
Myślę, że do sięgnięcia po Ogiń i lód nie trzeba zachęcać tych, którzy poznali i zakochali się w pierwszym tomie Wojowników. Jednak jeśli nie miałeś do czynienia z żadną z tych książek a lubisz przygodowo-fantastyczne historie, koniecznie napraw ten błąd! Nie pożałujesz ani chwili spędzonej w świecie dzikich kotów, jestem pewna.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Nowa Baśń.