Konkurs na Instagramie z favi.pl | poduszki


Hej, hej! Na moim Instagramie właśnie ruszył konkurs, w którym do wygrania są dwie bawełniane, naturalne poduszki. Bardzo serdecznie Was tam zapraszam. Konkurs powstał we współpracy z wyszukiwarką mebli i dekoracji favi.pl. Wygrywa aż 5 osób, a pytanie konkursowe jest banalnie proste :) Nie trzeba niczego udostępniać ani obserwować.

Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia i sprawdzić, czy poduszki Wam się podobają. Świetnie komponują się we wnętrzach i są pięknym dodatkiem do zdjęć. :)

Odsyłam Wam prosto do konkursu. Powodzenia!

Zapraszam Was też do przeglądania oferty favi.pl, ale jednocześnie uprzedzam, że wsiąkniecie na długie godziny, bo znajdziecie tam oferty ponad 100 sklepów! Można wyszukać prawdziwe cudeńka :)





E-BOOK: Nieodgadniona - Remigiusz Mróz


Podjęłam bardzo świadomą decyzję, żeby przeczytać drugi tom Nieodnalezionej i skonfrontować moje wrażenia po lekturze z tym, co napisałam rok temu. Wystarczyło 100 ebookowych stron, żebym przekonała się jaki błąd popełniłam i jak naiwna okazałam się mając nadzieję i szczerze wierząc, że otrzymam logiczne wyjaśnienie tego co przeczytałam w pierwszym tomie… 

Jeśli macie ochotę poznać książkę o której piszę, to Nieodgadniona czeka na Was w księgarni internetowej virtualo.pl 


Damian Werner próbuje odnaleźć się w życiu po wstrząsających wydarzeniach sprzed roku i w końcu pogodzić się z zaginięciem jego ukochanej Ewy. Ale przed mim jeszcze wiele wyzwań. Kiedy w nowo kupionym mieszkaniu znajduje kasetę wideo nagraną przez Ewę, a w jego drzwiach staje roztrzęsiona Kasandra oskarżając go o porwanie jej ukochanego syna, Wern nie waha się ani sekundy i postanawia pomóc Kasandrze i jeszcze raz zawalczyć o odnalezienie narzeczonej. 

Tym razem Wern, w towarzystwie Joli Klizy biega po Opolu w poszukiwaniu tropów mogących skierować go do miejsca ukrycia pozostałych kaset z ciągiem dalszym historii nagranej przez Ewę. Wierzy, że narzeczona zostawiła mu zaszyfrowaną wiadomość, a rozwiązanie zagadki doprowadzi go do miejsca jej pobytu. Tak oto, po raz kolejny mamy okazję śledzić losy jednej z najbardziej kluchowatych i naiwnych postaci męskich o jakiej kiedykolwiek czytałam. Razem z nim odkrywamy kolejne tajemnice i jesteśmy świadkami coraz to nowych rozczarowań. W tym samym czasie podążamy śladami Kasandry, która w końcu trafia tam gdzie jej miejsce, ale nie na długo. Jej przebiegłość nie zna granic, szybko wchodzi w korzystny wyłącznie dla niej układ, motywując swoje działania troską o syna. 

Nieodgadniona to dalszy ciąg nielogicznych i naciąganych wydarzeń przy lekturze których co chwilę miałam ochotę pacnąć się w głowę. Nie ma sensu szukać wyjaśnień sytuacji mających miejsce na katach książki, nie ma po co nad czymkolwiek się zastanawiać. Wszystkie domysły i tak okażą się nic nie warte, bo rozwiązania które finalnie otrzymamy wezmą się zupełnie znikąd, a za chwilę i tak okaże się, że można je wrzucić do śmietnika gdyż pojawią się nowe, tym razem prawdziwsze... Nadal nie udało mi się odnaleźć wątku psychologicznego w thrillerze psychologicznym. To, że ofiara pomocy fizycznej od czasu do czasu wspomina o tym, że była ofiarą i w swoich myślach usprawiedliwia poczynania tym właśnie, nie jest w żadnej mierze wątkiem psychologicznym. Liczyłabym na głębsze przemyślenia, fragmenty, które pozwolą na bliższe poznanie postaci i dadzą możliwość zrozumienia ich motywacji. Tego zabrakło. Postaci nadal są płaskie i bezpłciowe. Jednago nie mogę odebrać tej książce – to się po prostu lekko czyta. Remigiusz Mróz doskonale wie, jak sprawić, żeby powieść była łatwa w odbiorze i jak skłonić czytelnika od kontynuowania lektury. Gwarantują to cliffhangery na końcu każdego rozdziału, ciągłe zwroty akcji, duża ilość wątpliwej jakości dialogów, niepohamowane tempo rozwoju wydarzeń. Ot, składowe porywającej książki. Nie jestem jednak pewna, czy one wystarczą, kiedy w grę wchodzi tak kiepska, naciągana fabuła. 

Nieczęsto zdarza mi się zapisywać wrażenia z lektury w momencie, kiedy czytam. Chyba, że wydarzy się coś naprawdę ważnego, coś co koniecznie muszę zapamiętać, albo wpadnie do głowy myśl, którą chciałabym zawrzeć w tekście. Odniosłam wrażenie, że jedynym słusznym sposobem na czytanie Nieodgadnionej jest zapisywanie sobie wszystkich istotniejszych wydarzeń i przemyśleń, bo w natłoku coraz to nowych sprzecznych informacji, wszystkie poprzednie stają się mniej ważne i łatwo o nich zapomnieć. Ale autor pamięta i wyciąga je w najmniej spodziewanych momentach. Problem polega na tym, że aby sprawdzić czy kontekst, w którym się pojawiają ma sens i czy łączy się w logiczną całość, trzeba wertować książkę w ich poszukiwaniu. Przyznaję, że nie raz pogubiłam się w fabule. Zawiniły wprowadzane co chwila nowe wątki i wersje wydarzeń, prowadzące donikąd tropy, odwoływania ich, przedstawianie kolejnych i za chwilę powracania do poprzednich. Po co? Wprowadzanie w błąd w taki sposób ociera się o absurd i mnie ani trochę nie bawi. 

Wygląda na to, że tylko bohaterom książki jest dane cokolwiek wywnioskować z sytuacji w której się znajdują, ja z pewnością nie byłam w stanie tego zrobić i z każdym kolejnym zwrotem akcji czułam się jak ostatni głupek nie wiedząc o co chodzi... Wiem za to na pewno, że dostaliśmy więcej nowych wątków, dla których brak odpowiedzi. Mamy zatem 4 wersje wydarzeń i jestem zdania, że ani jedna z nich nie jest wiarygodna. W domyśle pojawiła się też 5 opcja - przypuszczam, że zapasowa, gdyby jednak autor miał życzenie wrócić do serii z Damianem Wernerem. Dostaliśmy już nagrania głosowe na pendrivach, były nagrania na kasetach wideo, były też notatniki i szperanie w komputerach. Co jeszcze nas czeka? Nie wiem czy chcę wiedzieć.

Byłam przekonana, że ta książka pojawi się prędzej czy później. Jednak wszyscy zamieszani zgodnie twierdzą, że drugi tom Nieodnalezionej nie był planowany. W takim razie tym bardziej nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktokolwiek zgodził się na wydanie książki bez żadnego logicznego wyjaśnienia jej fabuły. Dziwię się jeszcze bardziej, po lekturze Nieodgadnionej, kiedy teoretycznie poznałam wyjaśnienie wszystkich wątpliwości i jestem absolutnie przekonana, że nikt nie byłby w stanie dojść do tego, co wymyślił autor w kontynuacji. Nie pojawił się żaden trop wskazujący na wydarzenia o których przeczytałam. To prostu kolejna nietrzymająca się kupy historyjka, której ja zwyczajnie nie daję wiary. Nie wiem dlaczego Remigiusz Mróz, dostając szansę na wytłumaczenie tak wielu wątpliwości powstałych po Nieodnalezionej w ogóle nie skorzystał z okazji, a postanowił jeszcze bardziej namieszać w całej tej marnej historii. 

Do książek Mroza nie trzeba nikogo przekonywać i ja z pewnością nie zamierzam tego robić. Uważam, że ta historia jest okrutnie słaba, ale jeśli macie życzenie przeczytać coś, co wchodzi łatwo i nie zmusza mózgu do jakiejkolwiek pracy, to prawdopodobnie chcecie Nieodgadnionej


Dlatego zostawiam Wam namiary na e-booka Nieodgadniona, którego znajdziecie w księgarni internetowej virtualo.pl w promocyjnej cenie. 


M. 




Tu pojawia się dużo spojlerów, więc nie czytaj dalej, jeśli nie chcesz popsuć sobie lektury. 


Postanowiłam odnieść się do zestawu pytań bez odpowiedzi, który zostawiłam pod wpisem z opinią na temat Nieodnalezionej



Nie sądzę, by Kasandra była w stanie zaplanować swoją intrygę z tak dużym wyprzedzeniem. To zupełnie nie ma logicznego poparcia. Po pierwsze - skąd mogła mieć pewność, że Warner i Blitz zdecydują się na zatrudnienie detektywa, a po drugie - jak mogła przypuszczać, że wybiorą akurat jej firmę - tą znajdującą się na drugim końcu Polski? Poza tym, na początku kobieta zupełnie nie była zainteresowana sprawą Warnera, dopiero później przejęła ją od zwolnionej pracownicy. W końcu biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znajdowała, jej intryga była naprawdę kiepska... 

Jedyne wyjaśnienie jakie dostaliśmy odnośnie wyboru firmy detektywistycznej Kasandry, to nakierowane reklamy, które miały doprowadzić Blitza właśnie do niej. Biorąc pod uwagę to, czego dowiadujemy się w dalszej części książki na temat przyjaciela Wernera, to kiepskie wytłumaczenie. Nadal nie rozumiem intrygi Kasandry i chyba nic nie będzie w stanie mi jej wyjaśnić.

Skąd Kasandra miała tak szczegółowe informacje na temat Damiana i Ewy? Owszem, prowadziła biuro detektywistyczne (haha!), ale mówimy tu o bardzo osobistych sprawach, które, jak nie raz było podkreślane, znali tylko oni! A to zdjęcie, które miało nigdy nie wypłynąć do sieci? To, które ktoś mimo wszystko posiadał i upublicznił na spotted? Nie otrzymaliśmy przywileju poznania rozwiązania tej zagadki. Cała ta intryga zupełnie nie trzyma się kupy.
Ok, powiedzmy, że kupuję wyjaśnienie dotyczące zdjęcia i tego jak znalazło się w posiadaniu Kasandry. Nie kupuję za to bajeczki o notatnikach. Nikt o zdrowych zmysłach, a tym bardziej z nikt z taką determinacją ukrywający się przez 10 lat nie jest na tyle głupi by pozostawić po sobie ślad w postaci notatników zapisanych całą historią swojego życia. Kasety, jak wiadomo, można wsadzić między bajki. To kolejny absurdalny wątek XD  

Jak to możliwe, że człowiek jest w stanie pomylić ukochaną osobę z kimś innym - nawet po dziesięciu latach rozłąki. Ok, przyjęłabym wytłumaczenie, że Warner oszalał. Ale przecież nie tylko on rozpoznał na fotografii Ewę. A jeśli już o rozpoznawaniu czegokolwiek mowa, jakim cudem Kasandra rozpoznała głos Damiana, skoro nigdy wcześniej nie miała okazji go słyszeć?
Tego nigdy się nie dowiemy. W mojej opinii to jeden z najsłabszych pomysłów na jaki można wpaść. Jestem w stanie rozpoznać moich znajomych z przedszkola, z którymi nigdy nie byłam w tak bliskich stosunkach jak Wern z Ewą, a z pewnością zmienili się bardziej niż dorosła osoba w ciągu 10 lat.

Sprawa Ewy, jej zeznań w procesie Kajmana jest zupełnie niejasna. Dostajemy sprzeczne informacje, z których nie można nic wywnioskować. Zeznania były, czy ich nie było? Czy Ewa miała dowody w sprawie czy ich nie miała? Niestety nie było nam dane się tego dowiedzieć.
A oto i furtka, jaką zostawił sobie Remigiusz Mróz. Temat ledwie ruszony, ani trochę niedomknięty, a nawet znacznie bardziej uwypuklony. 

Kwestia przemocy fizycznej wobec kobiet to najmniej pozytywna część tej historii. Podejście ofiary do tego w jaki sposób była traktowana przez niespełna 10 lat i sposób usprawiedliwiania męża są niedorzeczne. A może Wy też uważacie, że wystarczy podnieść plecak synowi, żeby być dobrym ojcem? ;) Kobieta pozostawia przyszłość swoją i syna ogromnemu przypadkowi. To najgłupsze o czym słyszałam. Dlaczego nie skorzystała z tak wielu okazji do uwolnienia się z toksycznego związku? A w końcu dlaczego nie przedstawić kobietom realnego sposobu na wyswobodzenie się z rąk kata? To byłby rozsądniejszy pomysł na zabranie głosu w sprawie.
Nawet nie wiem jak odnieść się do tej wątpliwości. Nadal uważam, że przemoc fizyczna wobec kobiety została przedstawiona krzywdząco, nie da się tego wyjaśnić w żaden sposób. W Nieodgadnionej wykorzystuje się go jako wyjaśnienie wszystkich złych decyzji Kasandry. Mnie nie przekonuje. Z tematów ważnych społecznie tym razem autor poruszył temat pedofilii wśród księży, ale sprowadził go do wyjątkowo wymyślnych donutów gigantów, czym po prostu zepsuł cały wątek w moich oczach...


Już po pierwszych stu ebookowych stronach Nieodgadnionej poczułam się jakbym dostała w głowę czymś bardzo twardym. Poczułam rozczarowanie graniczące z wściekłością. Nigdy jeszcze tak boleśnie nie zawiodłam się na książce. Mogłabym przymknąć oko na piedrołowatego Wernera rozmyślającego nad tym jak w XXI wieku uruchomić kasetę VHS, ten niezwykły wynalazek sprzed lat, ale wyjaśnienie, iż to na tej kasecie właśnie – kasecie, która przez zupełny przypadek znalazła się w nowym mieszkaniu mężczyzny – nagrana była cała historia Ewy to już zbyt wiele. Czy można była wymyślić coś bardziej naiwnego? Rozczarowanie osiągnęło apogeum kiedy pojawił się wątek Wojtka i jego wypisu ze szpitala. Dlaczego ktoś miałby zgodzić się na wypis odnalezionego dziecka, w stanie śpiączki, z rozwaloną głową, obcemu mężczyźnie jedynie na podstawie paszportu dziecka i nie pomyśleć, że warto by było skontaktować się z policją? Ktoś mógłby przypomnieć mi o podkomisarzu Prokockim i tym, że jest zamieszany w  sprawię, ale w książce nie było o tym ani słowa, a wątek Wojtka ostatecznie nie został wyjaśniony. Ot tak, po prostu zapomniano o wyjaśnieniu tego, co stało się dziecku, które niejednokrotnie określano jako warzywo. To chyba jedyna kwestia, która mnie interesowała. Później było już tylko gorzej. Relacja Kasandry i Damiana wywołuje u mnie ciarki żenady, ponownie niezamknięty wątek Ewy woła o pomstę do nieba. 

Nie wiem co więcej mogę napisać. To prawdopodobnie najdłuższy tekst jaki poczyniłam na blogu. Takie emocje wywołał we mnie Remigiusz Mróz...


E-BOOK: Nie otwieraj oczu - Josh Malerman



Z największą ostrożnością podchodzę do horrorów. Zazwyczaj sprawiają, że wariuję ze strachu. Jednak Nie otwieraj oczu dosłownie przyciągało mnie do siebie. Musiałam przeczytać tę pozycję. Gdybym tego nie zrobiła miałabym czego żałować. Cóż to za niesamowita książka! 

Rewelacyjna powieść grozy, która, mam nadzieję, zachwyci każdego. Ja przepadłam. Nie otwieraj oczu znajdziecie w ofercie księgarni internetowej virtualo.pl. Dacie się namówić?


Po ulicach miast na całym świecie krąży Istota wzbudzająca strach we wszystkich ludziach. Nie możesz jej zobaczyć, bo zginiesz. Zamknij oczy, ukryj się w domu, zasłoń wszystkie okna i zabarykaduj drzwi. Nie chcesz przecież skończyć jak inni, prawda? Nie chcesz popaść w obłęd, nie chcesz wpaść w szał, nie chcesz dostać ataku agresji i skończyć ze sobą w brutalny sposób. 

Jeszcze cztery lata temu Malorie nie do końca wierzyła w istnienie Istoty, teraz pakuje dzieci do łodzi i zamierza przepłynąć rzekę, z opaską na oczach, w nadziei na odnalezienie bezpiecznego miejsca. Zostawia za sobą przeszłość – ludzie, z którymi spędziła ostatnie dni, dom, będący jej schronieniem i rodzina to w tej chwili tylko wspomnienie. Musi zrobić wszystko by zapewnić choć namiastkę normalnego życia Chłopczykowi i Dziewczynce. Tak postąpiłaby dobra matka. 


Nie otwieraj oczu podzielono na dwie części. Z jednej strony obserwujemy absurdalnie niebezpieczną przeprawę łodzią przez rzekę, której podejmie się Malorie i jej dzieci, z drugiej – we wspomnieniach kobiety wracamy do dnia, w którym wszystko się zaczęło i wspólnie z nią ponownie przechodzimy przez wydarzenia ostatnich czterech lat. Autor skupił się na realnym przedstawieniu myśli bohaterów oraz ich zachowań. Postaci są tak rzeczywiste, tak bardzo podobne do każdego z nas, że nie sposób nie stawiać siebie w ich sytuacji. W kontekście wydarzeń mających miejsce w książce ciężko negować nawet ich najgorsze zachowania. Ciągła niewiedza i niepewność z czym właściwie się mierzą, sprawiała, że nie zawsze myśleli racjonalnie, czasem ktoś wolał postawić dobro jednostki nad dobrem grupy. Pojawiały się wątpliwości, obawy. Jedna decyzja mogłaby doprowadzić do nieszczęścia… W sytuacji zagrożenia i ciągłego zamknięcia można przecież oszaleć. 

Historia do samego końca pozostaje tajemnicza. Jest w niej wiele niedomówień - celowych i dokładnie przemyślanych. Czytelnik musi polegać na wyobraźni i własnej interpretacji tego co przeczytał. Bardzo spodobało mi się to, że autor w pewien sposób pozbawił możliwości obserwacji nie tylko bohaterów, ale też czytelnika. Wprawił wszystkie zmysły, z wyjątkiem wzroku, w pracę na najwyższych obrotach i nawet najmniejszy szmer był stanie przyprawić o szybsze bicie serca. Uwielbiam to ściskające za gardło napięcie i ciągłą niepewność, chociaż przyznaję, że byłam trochę rozczarowana kiedy skończyłam czytać. Nie wiem do końca na co liczyłam, ale z pewnością nie spodziewałam się niedomkniętej historii – tak widzę zakończenie tej książki, jako niedomknięte. Zdziwiłam się, kiedy przesunęłam ostatnią stronę, miałam nadzieję, że przede mną jeszcze sporo czytania! Po przemyśleniu nie odbieram tego jako minus. Ten zabieg pozostawił pewien niepokój i sprawił, że długo nie zapomnę o tej historii. 

Po lekturze po prostu musiałam sprawdzić jak wygląda ekranizacja tej książki. Niestety bardziej spodobało mi się to, co wytworzyła moja wyobraźnia niż to co zobaczyłam na ekranie. Cieszę się, że zaczekałam i najpierw sięgnęłam po książkę. Myślę, że gdybym nie patrzyła na film z perspektywy książki spodobałby mi się znacznie bardziej. Tymczasem był po prostu w porządku. Wiem, że ekranizacje rządzą się swoimi prawami i absolutnie to rozumiem jednak nie mogłam pozbyć się krążących w głowie myśli - ale tego nie było, ale to było zupełnie inaczej, szkoda, że tak to zepsuli. Doceniam świetne zdjęcia i rewelacyjną grę aktorów, ale w kwestii prowadzenia fabuły pozostaję wierna książce. Film sam w sobie jest ok, jeśli podejdzie się do niego jako zupełnie oddzielnego dzieła. Planowałam porównać go z książką, ale znalazłam tak dużo różnic, że musiałabym opowiedzieć obie fabuły od początku do końca. W filmie jest mnóstwo akcji, poza tym sporo w nim brutalności i krwawych scen, jest bardziej dosadny i zdecydowanie bardziej obrazowy – cóż, nie mogłoby być inaczej, w końcu to film. Tak czy siak polecam przeczytać najpierw książkę, jestem pewna, że wywrze na Was znacznie większe wrażenie. 


Przerażająco oryginalna apokaliptyczna wizja świata z niecodziennym motywem podróży, pochłaniającym obrazem psychologicznym głównej bohaterki i wzbudzającym niepokój niebezpieczeństwem czającym się za każdym rogiem. Absolutnie uzależniająca książka, którą musicie poznać! 

Po prostu kupcie i przeczytajcie, Nie otwieraj oczu dostępne jest w księgarni virtualo.pl. Jeśli dacie się namówić i postanowicie przeczytać od razu, zaparzcie też cały dzbanek dobrej herbaty, bo czeka Was długa i intensywna noc!

M.



Wyczytuję biblioteczkę: Cudowny chłopak, Szalona, Ta dziewczyna



W końcu zabrałam się za wyczytywanie zalegających książek z biblioteczki. Zamierzam przeczytać wszystko, co stoi i kurzy się od dłuższego czasu. Plan jest prosty: przynajmniej trzy książki w miesiącu. Ostatni tydzień stycznia spędziłam w towarzystwie tych, o których niżej opowiadam. Zabrakło Słowika, który wymaga ode mnie więcej czasu i uwagi, dlatego przerzuciłam go na luty.

Mam ogromną nadzieję, że uda mi się zrealizować ten plan! Może macie ochotę dołączyć? Napiszcie do mnie na Instagramie lub na maila :)







Jak w prostych słowach przekazać tonę dobra, wywołać uśmiech, łzy, zmusić do refleksji, przekazać wiele cennych lekcji i jednocześnie rozkochać czytelników w bohaterach książki? Ja nie wiem, ale z całą pewnością wiedziała to R.J. Palacio i wykorzystała pisząc Cudownego chłopaka. Ukochałam sobie tę książkę i Auggiego i jego siostrę i rodziców i nawet psa!

Auggie jest cudowny z wielu względów. Ma dobre serce, jest wyjątkowo mądry jak na dziesięciolatka, a nigdy jeszcze nie chodził do szkoły! Ma świetne poczucie humoru, uwielbia fizykę i gwiezdne wojny, ale nader wszystko kocha Halloween. Może ukryć się wtedy za maską i nikt nie zwraca na niego uwagi. Auggie wygląda inaczej niż jego rówieśnicy co sprawia, że staje się obiektem kpin, jest szykanowany i poniżany. W tej książce R.J Palacio udowadnia, że wygląd nie jest wyznacznikiem tego, jakimi jesteśmy ludźmi. To nasze wnętrze jest najważniejsze. Jeśli jesteśmy dobrzy dla innych, to dobro zawsze do nas wróci.  Ale to nie jedyne przesłanie Cudownego chłopaka. Jest ich znacznie więcej. Mnie rzuciło się w oczy poświęcenie uwagi na błędom wychowawczym - nie tylko rodziców Auggiego i jego rówieśników. Nie zostały wytknięte wprost, a jednak przedstawione na tyle wyraźnie, że łatwo je wyłapać. Ogromną zaletą jest lekki i zabawny styl, dzięki któremu po książkę może sięgnąć młodszy czytelnik. Swoją rolę rewelacyjnie spełnia podzielenie narracji na Auggiego, jego bliskich i kolegów. Możemy dzięki temu spojrzeć na chłopaka z innej perspektywy i lepiej zrozumieć zachowania innych bohaterów. 

Bardzo dotknęła mnie ta książka i jestem pewna, że dotknie każdego, kto ma w sobie choć odrobinę empatii. W końcu każdy z nas choć raz w życiu ocenił kogoś przez pryzmat wyglądu. Dlatego uważam, że Cudowny chłopak to tytuł, który powinien przeczytać każdy, bez względu na wiek. Albo przynajmniej obejrzeć film, który co prawda podobał mi się odrobinę mniej niż książka, ale i tak wywołał morze łez. Piękny i wartościowy, polecam całym sercem!



Moje drugie podejście do Szalonej skończyło się trochę lepiej niż pierwsze, kiedy to zrezygnowałam z lektury po 20 stronach. Alvina Knightly jest stuprocentową antybohaterką. Uważam, że nie da się jej polubić, a jeśli komuś się udało, to jestem bardzo ciekawa: JAK TO MOŻLIWE?! Wystarczy kilka pierwszych stron, żeby przekonać się jak bardzo niesympatyczną, wulgarną i zgorzkniałą jest postacią. Miałam pewność, że każda kolejna strona będzie męczarnią, ale pochłonęłam tę książkę w jeden wieczór. Nie spodziewałam się, że okaże się tym, czym się okazała...

Alvina jest jedną z bliźniaczek. Czuje się gorsza od siostry, która zawsze była faworyzowana przez matkę, a na domiar złego życie Beth okazało się dokładnie takie o jakim ona sama marzyła. Na zaproszenie siostry Alvina wybiera się do Sycylii, gdzie ma spędzić czas z jej rodziną. Tam zaczynają dziać się przedziwne rzeczy i pewnym staje się stwierdzenie, że główna bohaterka to absolutna wariatka. Nie opowiem o szczegółach, ale zapewniam, że wydarzy się wszystko czego się spodziewacie i na dodatek wszystko czego się nie spodziewacie. Czytałam Szaloną z poczuciem zażenowania, a jednocześnie z ogromną ciekawością i ciągle powtarzającym się pytaniem - co musiała brać autorka tworząc taką historię?! Sex, dragi i morderstwa z okładki to naprawdę niewiele powiedziane... Trzeba przyznać, że nieczęsto spotyka się takie powieści - czy to zaleta? Nie jestem pewna.

To książka, której absolutnie nie mogę polecać, bo uważam, że jest nielogiczna, nierealna i raczej kiepska, ale jeśli macie ochotę na ultra lekką, wariacką i odjechaną lekturę, to może to właśnie będzie odpowiedni wybór? Ostrzegam tylko, że jest potwornie wulgarna i o ile w życiu wulgarność nie jest dla mnie problemem, o tyle w książkach, w nadmiarze, zwyczajnie mi nie leży.




Z jednej strony nadopiekuńcza i zaborcza matka, z drugiej zakompleksiona i aspirująca do życia ponad stan dziewczyna, a pomiędzy nimi chłopak, Daniel. Dla matki jedyna stała w życiu, oczko w głowie, dla dziewczyny przepustka do życia w wyższych sferach. Między kobietami toczy się niewypowiedziana wojna o uwagę chłopaka. Do momentu nieszczęśliwego wypadku i obrzydliwego kłamstwa wydaje się być niegroźnie, po nim puszczają wszelkie hamulce. 

Wzdycham na samą myśl o Tej dziewczynie. Na okładce widnieje zdanie: ten thriller psychologiczny nie pozwala zasnąć, a ja ani trochę się w tym nie zgadzam, bo czytając go musiałam walczyć z zamykającymi się oczami... Nuda. Do granic możliwości przeciągnięto rozmyślania bohaterek zupełnie o niczym. Ich intrygi i pomysły na wzajemne robienie sobie pod górkę ze strony na stronę stawały się coraz głupsze i bardziej nieprawdopodobne, a po punkcie kulminacyjnym miałam ochotę rzucić książką, przysięgam. Żadnego napięcia, żadnej akcji, a jedynie ciągłe knucie i rozpatrywanie najlepszych sposobów żeby dokuczyć tej drugiej. Jakiś okropny melodramat z tego wyszedł. Szkoda.

Miałam nadzieję na coś nowego i porywającego, tymczasem trafiłam na książkę w której nie jestem w stanie znaleźć ani jednego pozytywu, a to zdarza się naprawdę rzadko. Motyw ciekawy, bo z relacji matki i dziewczyny chłopaka można było stworzyć coś wyjątkowo dobrego, ale w tej książce charaktery obu kobiet zdominowały fabułę i sprawiły, że czułam tylko niechęć, a w końcu po prostu obrzydzenie. Polecam tylko tym, którzy lubią literacki masochizm.




Zapowiedzi wydawnicze luty 2019


Co będziemy czytać w lutym? Zapowiedzi jest mnóstwo, a ja wybrałam tylko 15 najciekawszych dla mnie tytułów, które chciałabym poznać. 




Luty zaskoczył mnie przede wszystkim ilością książek opowiadających o zawodzie pielęgniarki. Do wyboru mamy aż trzy różne tytuły, proponowane przez trzy różne wydawnictwa. Pierwsza z nich to po prostu Pielęgniarki autorstwa Christie Watson, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Marginesy. Przeczytamy w niej o pracy brytyjskiej pielęgniarki, która jest w zawodzie od 20 lat. Podobno ma być emocjonująco, ale też zabawnie. Książkę rekomenduje Adam Kay, autor Będzie bolało i pisze: Płakałem. Zamyślałem się. Śmiałem. Bardziej niż zwykle doceniłem tę najbardziej niedocenianą z profesji. Tajemnice pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia autorstwa Marianny Fijewskiej to propozycja Wydawnictwa WAB. Z opisu wynika, że pielęgniarki w rozmowie z autorką, opowiedzą o tych mniej przyjemnych realiach ich pracy. Opowiadają o sobie, o trudnych warunkach pracy, o chorych relacjach ze zwierzchnikami, o wzajemnych konfliktach. W końcu W czepku urodzone Weroniki Nawary to zapowiedź od Wydawnictwa Otwartego. Słuchałam wywiadu z autorką w 7 metrach pod ziemią i byłam bardzo zaskoczona z jaką miłością i wyrozumiałością wypowiada się o pielęgniarstwie. Takie same emocje wyczuwam czytając opis książki - w rozmowach z pielęgniarkami przedstawiono tu trudy ich zawodu i nieprzyjemności, z którymi mierzą się na co dzień, ale też ich pasję do tego co robią.  Wszystkie trzy książki ukażą się 13.02 a ja z ogromną ciekawością sięgnę po każdą z nich. Pozostając w temacie medycyny - moją uwagę zwróciły Sprawy sercowe. Historia serca w jedenastu operacjach Thomasa Morrisa, która 27.02 ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Autor ma opowiadać historię kardiochirurgii zaczynając od 1872 roku i zabiegu wyjęcia igły wbitej przypadkiem w pierś londyńskiego blacharza, poprzez historyczną operację usunięcia odłamka szrapnela z serca żołnierza rannego w Normandii, po hodowlę organów w bioreaktorze i protezy z drukarki 3D. To zdanie wystarczy, żeby przekonać mnie do lektury!



Luty jest miesiącem miłości ;) więc nie mogłoby zabraknąć romantycznych tytułów w tym zestawieniu. Zaczynamy od Do dziewczyn, które czuły zbyt wiele autorstwa B.C.Cherry oraz Kandi Steiner. To tomik poezji, o którym same autorki, że jest ich listem miłosnym do świata. Chcę przeczytać ten list, a poza tym biorę w ciemno wszystko w czym maczała palce Brittainy C.Cherry! Sztuka słyszenia bicia serca została opisana jako najwspanialszy literacki hołd na cześć miłości. Jej autorem jest Jan-Philipp Sendker. Nie znalazłam zbyt wielu informacji o fabule, ale to nic, bardzo chcę dać się zaskoczyć. Obie książki ukażą się 13.02 nakładem Wydawnictwa Filia. Kobieca, tajemnicza historia rodzinna rekomendowana przez Jojo Moyes, która pisze: Melancholijna, urocza, doskonała w pokazywaniu sekretów, jakie chowamy przed bliskimi, nawet tymi, których kochamy. Uwielbiam tę książkę, choć nieraz doprowadzała mnie do łez. Mowa tu o Gdybyś tylko wiedziała autorstwa Hannah Beckerman. 




Było romantycznie, dlatego dla równowagi podrzucam kilka mrocznych (mam nadzieję) thrillerów i kryminałów. Na pierwszy ogień Okrutne pragnienie autorstwa Armainty Hall  ma opowiadać o niekonwencjonalnym związku Verity i Mike’a i ich pełnej namiętności grze, która może doprowadzić do zabójczych konsekwencji. Wydawnictwo WAB zapowiada mroczny i pozostający w pamięci thriller psychologiczny, który ukaże się 13.02. Najpierw moją uwagę przyciągnęła okładka, a kiedy w opisie zobaczyłam wzmiankę o Instagramie od razu pomyślałam - ok, chcę to przeczytać. Perfect victim Corrie Jackson opowiada o idealnym związku Charliego i Emily, który burzy oskarżenie Charliego o brutalne morderstwo. To kryminalna propozycja Wydawnictwa Świat książki, która ukaże się 27.02. Publikowany przez Wydawnictwo Filia Dom Jętki autorstwa Jamesa Hazela to tajemnica z przeszłości, tajne stowarzyszenie oraz ich śmiertelne plany i zataczająca koło historia, którą trzeba powstrzymać. Jestem ciekawa i czekam na premierę, która już 06.02. Po pierwsze śnieżyca, po drugie motyw uwięzionego w aucie dziecka, po trzecie Bezbronne Taylora Adamsa. Śnieżyce i porwania dzieci wywołują we mnie mnóstwo emocji, a ta książka ma jedno i drugie. Wydawnictwo Otwarte zaplanowało premierę na 13.02 Niezmiennie jestem fanką klasycznych kryminałów, a taki tytuł proponuje Wydawnictwo Albatros - Siedem śmierci Evelyn Hardcastle autorstwa Stuarta Turtona. Dzień śmierci Evelyn będzie się powtarzał aż do momentu, kiedy jeden z bohaterów nie rozwiąże zagadki jej śmierci. Akcja rozgrywa się w wielkiej posiadłości w latach 20 XX wieku. Premiera książki 27.02 i już nie mogę się doczekać aż będę mogła po nią sięgnąć! 




Znalazłam też kilka interesujących propozycji w powieściach dla młodzieży. 13.02 nakładem Wydawnictwa Kobiecego ukaże się drugi tom Do wszystkich chłopców których kochałam, czyli P.S. Wciąż cię kocham  autorstwa Jenny Han. Do związku Lary Jean i Petera wkradnie się zazdrość. Jestem bardzo ciekawa jak poradzą sobie z nią bohaterowie i mam nadzieję, że drugi tom będzie tak samo uroczy jak pierwszy. 11 lutego Wydawnictwo Moondrive wyda inspirowaną musicalem książkę Drogi Evanie Hansenie. Pojawi się w niej motyw listów, pechowego zbiegu okoliczności, samobójstwa i kłamstwa, które doprowadzi do przykrych konsekwencji. Całą listę zamyka proponowane przez Wydawnictwo We Need YA Piękno, którego nie widać autorstwa Ashley Woodfalk. To książka o młodych ludziach, ich sposobach na pogodzenie się z utratą najbliższych i jednoczącej sile muzyki. W księgarniach od 13.02.

M.

Etykiety

.kobiece .podsumowanie A.J. Finn Abbi Glines Adam Christopher Adam Kay Adrian Bednarek Agata Czykierda - Grabowska Agata Przybyłek Agnieszka Lis Alek Rogoziński Alex Marwood Alex Michaelides Alice Clayton Alice Feeney Alison Noel Andrew Mayne Aneta Jadowska Anna Bellon Anna Ekberg Anna Ficner-Ogonowska Anna Kańtoch Anna McPartlin Anna Niedbał Anna Todd Artur Chmielewski Bartosz Szczygielski Belinda Bauer Bonnie Kistler Bonnie Smith Whitehouse Brittainy C. Cherry Brittainy C.Cherry Brodi Ashton C.L. Tylor Camilla Läckberg Cara Hunter Caroline Kepnes Carolyn Egan Carolyne Faulkner Charlaine Harris Chloe Esposito Chris McGeorge Christine Feret-Fleury Claire King Colleen Hoover Corinne Sweet Cynthia D'Aprix Sweeney Cynthia Hand Dani Rabaiotti Daniel Nyari Dolores Redondo dr Richard Shepherd Elaine DePricne Elisa Albert Emma Farrarons Erica Spindler Erin Hunter Erwin Thoma Eva Pohler Fiona Barton Francis Duncan Fuminori Nakamura Gabriela Gargaś Gilly Macmillan Girl Online Glenda Millard Gwenda Bond Helen Russell Holly Ringland J. Sterling J.P. Monninger Jacek Dehnel Jakub Ćwiek Janice Y.K. Lee Jem Lester Jenna Evans Welch Jennifer L. Armentrout Jennifer L.Armentrout Jenny Han Jessica Khoury Jill McGrow Joanna Szarańska Jodi Meadows Joe Sugg John Corey Whaley Jojo Moyes Jolene Hart Jonh Anderws Jorge Cham & Daniel Whiteson Josh Malerman JP Delaney K.A Tucker Karen Dionne Karolina Wilczyńska Katarzyna Michalak Katarzyna Misiołek Kate Atkinson Katherine Webb Kayhryn Croft Keith Stuart Kelly Barnhill Kendall Ryan Kim Hlden Kim Holden Kimberly McCreight Kiran Millwood Hargrave Layla Wheldon Leisa Rayven Liebster Blog Award Linda Geddes Linia serc Lisa De Jong Lisa Hågensen Lorena Franco Louise Jensen Louise O'Neill Lucy Vine Mads Peder Nordbo Maeve Haran Magda Stachula Magdalena Witkiewicz Maggie Stiefvater Maja Lunde Marcin Wójcik Marie Benedict Markus Zusak Marta Guzowska Mary Beth Keane Maybe Someday Megan Miranda Meik Wiking Mia Sheridan Michaela DePrince Michał Gaszyński Michele Campbell Michelle Falkoff Michelle Frances Miranda Kenneally Natalia Sońska Natasza Socha Neil deGrasse Tyson Neil Gaiman Nicholas Sparks Nick Caruso Nicolas Sparks Paola Capriolo Paul Grossman Paula Hawkins Paulo Coelho Peternelle van Arsdale Philip Roth Piotr Wilkowiecki R.J.Palacio Rainbow Rowell rebecca Donovan Regina Brett Remigiusz Mróz Renata Chaczko S. R. Masters Sally Thorne Sandra Orzelska Sarah J. Maas Sarah Vaughan Saroo Brierley Shaun Bythell Stephanie Perkins Stuart Turton Susan Dennard Susan Mallery Sylwia Trojanowska Tammara Webber Tana French Tarryn Fisher Terry Brooks Tony Trixi Von Bulow Ule Hansen Valérie Tasso Wojciech Czusz Yann Martel Zbigniew Zborowski Zoe Sugg
Copyright © Maw reads