Awaria małżeńska - Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz
Wyobraźcie sobie, że Wasi mężowie/narzeczeni/chłopacy zostają sami w domu. Muszą poradzić sobie z ogarnięciem wszystkich obowiązków domowych, zaopiekować się dziećmi a do tego wykonywać swoje podstawowe codzienne zajęcia - praca, siłownia, piwo z kolegami. Pomyślicie, że to nic trudnego? A co jeśli tatuś nie wie do jakiej szkoły chodzą jego dzieci, zapomina o odebraniu ich ze świetlicy i nie ma pojęcia o uczuleniu jednego z nich na gluten? Sprawa trochę się komplikuje, prawda?
Właśnie z takim zadaniem przyszło się zmierzyć Sebastianowi oraz Mateuszowi, których żony ucierpiały w wypadku autobusowym. Sprawa wygląda dramatycznie, czekają ich co najmniej trzy tygodnie opieki nad dziećmi i domem, a gdzie czas dla siebie?! Jak to wszystko ze sobą pogodzić?, przecież nie można się rozdwoić, a doba trwa jedynie 24 godziny! Kiedy znaleźć czas na zrobienie domowej nutelli? Czy tydzień stołowania się w Mc'Donalds to faktycznie dobry pomysł? I czym, do cholery, różnią się skarpetki na rytmikę od tych zwykłych?!
Jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać tak zabawnej i pozytywnej książki. Uśmiałam się do łez, nie żartuję. Wspólne dzieło autorek jest strzałem w dziesiątkę. Co prawda historia lekko przerysowana a obraz męża i ojca odrobinę stereotypowy, ale czy nie tego oczekujemy od komedii? Sytuacja ma być wyraźna, czytelna i zabawna. Jestem pewna, że każda z nas znajdzie z Sebastianie lub Mateuszu chociaż maleńki kawałek swojej drugiej połówki. ;) Trochę tak, jakby autorki zebrały wszystkich mężczyzn świata, posklejały i BUM!, tak oto powstało tych dwoje. Sytuacja jest dokładnie taka sama po stronie przeciwnej - matki. Kobiety "maszyny", wszystko zapięte na ostatni guzik, całe życie pod kontrolą - potrafią zrobić wszystko same a do tego mają podzielną uwagę. Jak to możliwe? I czy w ogóle możliwe?
Kobiety bowiem mają cudowną zdolność samobiczowania się oraz fundowania sobie życia osoby pokrzywdzonej przez los. Nawet nie mając ku temu żadnych powodów. Przez lata gromadzą więc w zakamarkach swojej pamięci wspomnienia chwil, w których poczuły się nieszczęśliwe, i pielęgnują te myśli staranniej niż ogrodnik swoje kwiaty. Swój mózg zatruwają drobiazgami, nad którymi żaden facet nie zastanawiałby się nawet przez sekundę. W 2004 roku on podarował jej o jedną różę mniej niż w 2003, rok później zapomniał o rocznicy pierwszego pocałunku, a kiedy prosiła, by na śniadanie przyniósł jej rogalik z kruszonką... po prostu zapomniał.
Spokojnie, nie jest to książka w żadnym razie feministyczna, nie chodzi tu tylko o to, aby wyolbrzymić wady mężczyzn i zrobić z nich jeszcze większych idiotów. ;) Można zaryzykować stwierdzenie, iż jest wręcz przeciwnie. To idealna okazja, aby przekonać się, że nie są z nich wcale tak strasznie nieodpowiedzialni i potrafią zrobić coś więcej niż leżeć na kanapie z piwem w ręku i oglądać mecz (oczywiście, kieruję się stereotypami, spójrzcie na to z przymrużeniem oka ;)). Książka owszem, bawi do łez, ale zmusza nas też do przemyślenia swojego postępowania. Każe nam zastanowić się nad tym, czy faktycznie jesteśmy takie idealne, czy rzeczywiście zawsze musimy postawić na swoim, czy odsuwanie naszych partnerów od wszystkiego bo 'i tak będę musiała po Tobie poprawić' jest dobrym pomysłem? :)
"Awaria małżeńska" była moim pierwszym spotkaniem z autorkami, ale na pewno nie ostatnim. Biorę każdą książkę w ciemno! Przy następnych zakupach książkowych rozpocznę zbieranie książek obu Pań. Wracając do Awarii, jak już pisałam, wybór tej książki jest strzałem w dziesiątkę. Prosto w środek tarczy! Na pewno Wam się spodoba. Musicie to przeczytać! :)
Moja ocena: 10/10
Jeszcze nie spotkałam się z ani jedną negatywną recenzją tej książki, a to zdecydowanie musi coś oznaczać. :) Chętnie zapoznam się z tą powieścią, bo czuję, że ja i "Awaria" możemy się polubić. :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji wiem, że muszę przeczytać tę książkę. MUSZĘ!
OdpowiedzUsuńWszyscy się zachwycają i Ty jesteś kolejną osobą, która namawia do jej przeczytania. Na pewno sięgniemy! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Lubię komedie i może ta książka przypadałaby mi do gustu. Chociaż bardzo nie lubię, jak z mężczyzna robi się życiowe kaleki. Zresztą stereotypy mnie drażnią, nawet w lekkich historiach, więc trudno mi powiedzieć czy to opowieść odpowiednia dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, absolutnie nie jest to książka poniżająca i ujmująca mężczyznom! Wręcz przeciwnie, pokazuje do czego są zdolni i jak wiele są w stanie poświęcić dla rodziny jeśli tylko trzeba :)
UsuńWow, jaka wysoka ocena. Zachęciłaś mnie i to bardzo. Książkę na szczęście już mam, więc to tylko kwestia czasu kiedy zacznę ją czytać.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna powieść. Uśmiałam się bardzo przy jej lekturze. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę pozycję! Zazwyczaj nie potrafię znaleźć czegoś dobrego dla mnie autorstwa polskich autorów, jednak ta pozycja niezwykle mnie zaciekawiła i bardzo lubię takie zabawne książki.:D
OdpowiedzUsuńczasdlaksiazki.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTakiej książki jeszcze nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, ale chyba nie moje klimaty. Może kiedyś jak dorwę w bibliotece to się skuszę ;) Ta okładka *,*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Bardzo fajna książka, szczególnie pomysł mi się podoba. Nie wiem czemu, ale jakoś mam przeczucie, że będzie tam dużo śmiechu.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Książkowy duet
Nie słyszałam o tej książce, ale poczytałam kilka recenzji i praktycznie wszystkie są pozytywne, więc być może spróbuję przeczytać jak nadrobię zaległości ;) Prawdopodobnie tradycyjnej książki nie kupię, ale od czego ma się e-booki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Historia spod pióra takiego duetu nie mogła być zwykła czy przeciętna
OdpowiedzUsuńOpinie o "Awarii małżeńskiej" są bardzo pozytywne, Twoja rekomendacja tylko potwierdza, że warto sięgnąć po książkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Nataszy Sochy Macochę i też strasznie się ubawiłam kiedy ją czytałam ;)
OdpowiedzUsuńA tą książką bardzo mnie zainteresowałaś muszę koniecznie się za nią zabrać ;)
Wygląda na bardzo przyjemną, lekką książkę, ale niestety, nie do końca jest w moim guście - może kiedyś. :D
OdpowiedzUsuńLubię Twoje zdjęcia! ;)
OdpowiedzUsuńAle mi się spodobała okładka! :) Co do tematyki, jestem jak najbardziej za, i z chęcią sięgnę! Odkryłam ostatnio, że chyba muszę sobie zapisywać książki, które chcę przeczytać, bo gdy gdzieś widzę jakąś promocję, mam zupełną pustkę w głowie odnośnie tego, co to ja chciałam przeczytać :D
OdpowiedzUsuńNie mam problemu z wyobrażeniem sobie, że mój facet miałby zostać sam w domu i wszystkiego dopilnować - należy do tego elitarnego grona zaradnych, którzy wiedzą jak obsłużyć pralkę czy zmywarkę :D
OdpowiedzUsuńA książka wydaje się mega pozytywna! Z chęcią kiedyś przeczytam :)
Ja też mam to szczęście, ze mój chłopak potrafi wstawić zmywarkę i pralkę. :P W domu zmywa tylko on - ja nie mogę. Potrafi posprzątać całe mieszkanie, ale gdyby musiał zostać sam na kilka dni,jestem w 100% pewna, że zostałabym zasypana smsami i telefonami typu "a widziałaś...", "wiesz może, gdzie jest moje...", "nie rzuciło ci się w oczy..." :D
UsuńKsiążka jest świetna, przezabawna :)
Ja mam dokładnie tak samo, każdą książkę autorki biorę w ciemno :D Nowe książki Magdaleny Witkiewicz niedługo mam zamiar zamówić :D
OdpowiedzUsuń