Bestia - Peternelle van Arsdale
Uwielbiam, kiedy w po skończonej lekturze w mojej głowie pojawia się pytanie: wow! co ja właściwie przeczytałam?! Bestia nie jest typem książek, po które zazwyczaj sięgam, ale kiedy tylko przeczytałam jej opis, wiedziałam, że to coś, co muszę poznać! Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jak bardzo się pomyliłam, jak dobrze, że się pomyliłam!
Narodziny dwóch sióstr zapoczątkowały okres głodowej suszy w Dwenith. Od razu powiązano pojawienie się dziewczynek w miasteczku z nadejściem trudnych czasów i bez wątpliwości okrzyknięto je napiętnowanymi przez Bestię. Jedynym pomysłem na poradzenie siebie z kryzysem było wygnanie dzieci i ich zbrukanej matki do lasu. Wiele lat później siostry wracają do rodzinnego miasteczka jako pożeraczki dusz. Wysysają dusze wszystkim mieszkańcom Dwenith, darując życie tylko dzieciom.
Dzieci zamordowanych w wiosce ludzi trafiają do Defaid, wywołując w mieszkańcach strach o ich własne życie. Decyzją Starszych wioskę zamknięto wysokim ogrodzeniem a dzieci z Gwenith, jako te, którym udało się ujść cało ze spotkania pożeraczkami dusz, miały pilnować bezpieczeństwa wioski poza jego granicami. Wśród nich znalazła się Alys - jedyna osoba, która widziała pożeraczki dusz i jedyna, która może powstrzymać je przed mordowaniem kolejnych ludzi. Alys kryje też pewien sekret... nie może dopuścić by ktokolwiek się o nim dowiedział.
Bestia straszliwa jest
By skryć się przed jej mocą
Bramę zamknij, inaczej bowiem
Ani chybi dopadnie cię nocą
Bestia straszliwa jest
Do drzwi skrobie cicho
Wysysa duszę, miskę wylizuje
I dalej węszy, nienażarte licho
Bestia straszliwa jest
Spiczasty ma podbródek
Pożera nocą, gdy śpisz
Zostawia tylko skórę.
By skryć się przed jej mocą
Bramę zamknij, inaczej bowiem
Ani chybi dopadnie cię nocą
Bestia straszliwa jest
Do drzwi skrobie cicho
Wysysa duszę, miskę wylizuje
I dalej węszy, nienażarte licho
Bestia straszliwa jest
Spiczasty ma podbródek
Pożera nocą, gdy śpisz
Zostawia tylko skórę.
Bestia jest mroczną baśnią, powieścią fantasy, napisaną niemal poetyckim językiem tajemniczą historią o pożerczkach dusz czających się w lesie. Czy to samo w sobie nie brzmi intrygująco? Prawdopodobnie uznacie, że zwariowałam, ale pożeraczki dusz są moimi absolutnie ulubionymi bohaterkami tej książki. Ich historia sprawiła, że kibicowałam Angelicy i Benedictcie do samego końca - nie powinnam, robiły okropne rzeczy, ale tym razem stałam po mrocznej stronie!
Już sam pomysł zamkniętego miasteczka i zła czającego się za jego murami jest absolutnie fascynujący. Wprowadził trochę poczucia klaustrofobii i spotęgował wrażenie zagrożenia. Ta hitoria tego potrzebowała, sama w sobie nie jest straszna, ale klimat robi świetną robotę. Jest dziwnie ekscytująco-przerażający i tajemniczy. Na LC.pl zakwalifikowano ją jako horror, ale nie szłabym w tę stronę - bardzie pasuje tu coś magnetyzującego, intrygującego, powodującego delikatny dreszczyk emocji.
Jestem rozdarta tylko w jednej kwestii – opisy. Chociaż jestem fanką narracji w Bestii, nie zawsze byłam w stanie bezproblemowo przebrnąć przez niektóre jej fragmenty. Bywały nudne, powtarzające się i przydługie. Często nie wnosiły zupełnie nic istotnego do treści, a w rezultacie sprawiały, że moje myśli odlatywały w inną stronę. Czułam, że można było zastąpić je dodatkowymi wyjaśnieniami wydarzeń i rozwinięciami pewnych kwestii. Doceniam baśniowy styl i jestem nim oczarowana, zabrakło mi jednak konkretów, większej ilości faktów na temat pożeraczek dusz i samej Bestii. Z drugiej strony to właśnie te niedopowiedzenia, powolny rozwój historii i jej zakończenie, które na tle całej książki można określić jako spektakularne, sprawiły, że Bestia zrobiła na mnie aż tak duże wrażenie wrażenie.
Ciężko mi jednoznacznie opisać Bestię, ciężko napisać o niej więcej niż to co już napisałam. To jedna z tych książek, przy których nie można zdradzić zbyt wiele Myślę, że poruszyłam wszystko o czym powinien wiedzieć każdy potencjalny czytelnik, żeby zdecydować czy to książka dla niego, czy jednak nie. Więcej nie powiem, choćbym bardzo chciała, obawiam się jednak, że mogłabym komuś zepsuć lekturę, a to jest niedopuszczalne!
Lubię sięgać po powieści nienależące do gatunków, które zazwyczaj czytam. Są świetną odskocznią, zwłaszcza kiedy okazują się być tak dobre. Ta baśniowo oniryczna powieść po prostu mnie zachwyciła. Jest piękna i tajemnicza a jej tematyka i treść powodują ciarki. Bestia ma też swoje słabe strony i dla mniej cierpliwych czytelników może okazać się rozczarowaniem. Ja jestem na tak i Wam też polecam spróbować! Mam nadzieję, że nie poczujecie się zawiedzeni.
M.