Sekrety i kłamstwa - Sylwia Trojanowska
Mam ogromny sentyment do książek Sylwii Trojanowskiej dzięki serii z Kaśką Laską. Ucieszyłam się, kiedy zapowiedziana pierwszą książkę dla kobiet autorki, ale niestety, nie mogłam być bardziej rozczarowana jej treścią. Skusiłam się jednak na Sekrety i kłamstwa z nadzieją, że będzie lepiej. Było.
Magdalena ma za sobą ciężki czas. Długo nie mogła pozbierać się po śmierci męża. Teraz, uzbrojona w nowe siły wraca do rodzinnego Szczecina, gdzie w domu z dzieciństwa czeka na nią podupadający na zdrowiu dziadek. To może być ostatnia szansa by tych dwoje wyjaśniło sobie przykrości sprzed lat. Pobyt w rodzinnym domu może przynieść nie tylko wybaczenia i odpowiedzi na pytania, ale też nową miłość…
Lubię sięgać po powieści kobiece, choćby ze względu na ciepło, które od nich bije. W Sekretach i kłamstwach również go nie zabrakło. Nie oznacza to jednak, że książka jest słodka i urocza - zupełnie nie. To głównie pełna goryczy, półprawd i niedomówień historia rodziny Starkowskich. Ich burzliwe losy sięgają czasów drugiej Wojny Światowej i stanowią dobrze strzeżoną tajemnicę.
Sekrety i kłamstwa czytają się same. Powieść jest wciągająca, tytułowe kłamstwa i skrywane przez długie lata sekrety intrygują. Ciężko odłożyć książkę gdy ciekawość jest nieustannie podsycana a … na odkrycie tajemnicy wydaje się zbliżać z każdą stroną. Lekturę umila prosty i przystępny język oraz krótkie rozdziały w których bieżące wydarzenia przeplatają się z opowieścią Ludwika Starkowskiego.
Bolesna przeszłość osiemdziesięciosiedmiolatka ukształtowała mężczyznę zimnego i oschłego, mężczyznę o mocnym charakterze, nieugiętego i ciężkiego we współżyciu. To ona wpłynęła na jego zachowanie a tym samym losy jego rodziny - zwłaszcza na relacje z jedyną, ukochaną wnuczką. Wątek relacji Magdaleny z dziadkiem jest filarem powieści, a historia opowiadana przez Ludwika to najciekawsza część książki. O ile bieżące wydarzenia są przegadane, dialogi wypadają raczej kiepsko, są powtarzalne i mdłe, o tyle wspomnienia nadają jej barw. Może niezbyt wesołych, ale jednak barw. Klimatyczna biblioteka w domu dziadka Ludwika otwiera drzwi do przeszłości i ściskających za gardło opowieści z czasów II Wojny Światowej…
Nie mogę nie napisać o sprawach, które mnie gryzą. Poza wspomnianymi już średnimi, powtarzającymi się dialogami, zabrakło mi konkretów. Liczyłam na więcej wyjaśnień, więcej odpowiedzi. Co prawda Sekrety i kłamstwa to dopiero pierwszy tom i trzeba było zostawić coś na później, ale ja czuję niedosyt. A może to celowy zabieg, żeby zachęcić do sięgnięcia po kontynuację? No cóż, na pewno to zrobię! Przecież nie mogę przerwać opowieści w połowie…
W książkach Sylwii Trojanowskiej cenię przesłanie, które za sobą niosą. Tym razem czytamy o wybaczeniu, drugich szansach i rozpoczynaniu życia od nowa. Przekazywanie mądrości życiowych wchodzi autorce bardzo naturalnie. Nie jest umoralniające i świetnie współgra z fabułą powieści. Ogromny plus. Przy opowiadaniu o powieści Sylwii Trojanowskiej nie może zabraknąć wzmianki o Szczecinie, w którym rozgrywa się akcja historii, a do którego miłością, przy okazji każdej książki, zaraża autorka.
Sekrety i kłamstwa sprawdzą się świetnie jako lektura na jesienne wieczory. Jeśli szukacie powieści kobiecej z nieoczywistą fabułą, nie skupiającej się wyłącznie na wątku romantycznym, to w tej książce możecie odnaleźć coś dla siebie ;)
M.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
____________________________________________________________
Razem z Wydawnictwem Czwarta Strona mamy dla Was dwa egzemplarze książki.
Żeby je zgarnąć wystarcz w komentarzu pod wpisem odpowiedzieć na pytanie:
Co najbardziej lubisz w powieściach kobiecych?
Proste, prawda?:) Zachęcam do udziału i życzę powodzenia!
Wyniki ogłoszę 14.09 :)
Wyniki ogłoszę 14.09 :)