E-BOOK: Nigdy się nie dowiesz - S. R. Masters
Od kiedy pisanie o książkach zaczęłam traktować poważnie, od kiedy stało się częścią mojego życia, obawiałam się, że przyjdzie mi przeczytać książkę na tyle nieciekawą i nudną, że nie będę miała pojęcia co o niej napisać. I właśnie na taką trafiłam. Sama decyduję o książkach, które czytam. Wiem co lubię i zawsze wybieram takie, które wpasowują się w moje upodobania czytelnicze. To oczywiste. Dlatego tym bardziej jestem zawiedziona samym wyborem i czuję się trochę oszukana.
Nigdy się nie dowiesz jest pozytywnie oceniane za granicą, więc jeśli macie ochotę możecie przekonać się na własne skórze czy książka jest dobra. Ebook w promocyjnej cenie na virtualo.pl
Niewiele było książek, przy
lekturze których zasnęłam. Na czele listy stoi podręcznik do biologii z 3 klasy
technikum… od niedawna drugie miejsce na podium zajmuje Nigdy się nie dowiesz. Zasnęłam z czytnikiem w ręku dwa wieczory
pod rząd. Zaczęłam się zastanawiać, czy tytuł nie jest żartem w stylu: nigdy się nie dowiesz jakie jest
zakończenie tej książki, bo zaśniesz za każdym razem jak zaczniesz ją czytać.
Każdy z nas marzy o przyszłości. Jedni chcieliby zostać aktorami, inni zostać lekarzem, a Will - seryjnym mordercą. Kto by się przejmował gadaniną nastolatka? Na pewno nie jego przyjaciele, którzy plany chłopaka potraktowali jako wygłupy. Po piętnastu latach paczka spotyka się w rodzinnym mieście. Brakuje tylko Willa. Przyjaciele wspominają dawne czasy i głupi pomysł kolegi. Z przerażeniem odkrywają, że w ciągu roku doszło do kilku morderstw, które odpowiadają tym opisywanym przez Willa. Teraz muszą odnaleźć dawnego przyjaciela i sprawdzić, czy, miał z nimi coś wspólnego. Tym samym wplątują się w niebezpieczną grę... Brzmi naprawdę dobrze, prawda?
Spodziewałam się wciągającego i
klimatycznego thrillera. Liczyłam na zwroty akcji a przede wszystkim na
jakąkolwiek akcję… Opis powieści zapowiada kawał świetnej historii, nastraja na
mroczne i niespodziewane wydarzenia. Dlatego z ekscytacją i ogromnym
entuzjazmem zaczęłam czytać. Już po pierwszych kilkudziesięciu stronach straciłam
zainteresowanie fabułą. Książka jest strasznie przegadana, czcza paplanina ciągnie
się niemiłosiernie i całkowicie zabija jakąkolwiek napiętą atmosferę.
Historia przedstawiona jest z
dwóch perspektyw z jednej strony wydarzenia bieżące, z drugiej przeszłość i
wspólne dzieciństwo bohaterów. A w
zasadzie wcale nie dzieciństwo, a okres nastoletni. Nie byłam w stanie ostatecznie
poczuć w jakim wieku są bohaterowie w retrospekcjach. Raz pili alkohol, palili
trawkę i papierosy a za chwilę bawili się jak ośmioletnie dzieci. Teraz, jako dorośli
ludzie postanawiają zabawić się domorosłych detektywów, odnaleźć Willa i
dowiedzieć się, czy to on stoi za zabójstwami. W międzyczasie rozmawiają o
filmach, a może powinnam napisać, że o filmach rozmawiają bez przerwy… w pewnym
momencie miałam wrażenie, że czytam nie tę książkę.
Bohaterowie są strasznie płascy,
bez wyrazu, bez żądnych charakterystycznych cech. Nie jestem pewna, dlaczego
ktoś zdecydował się przypisać tę książkę do gatunku thriller psychologiczny – wyraźnie
brakuje tu tej psychologicznej warstwy. Wydarzenia są naciągane, nieprawdopodobne,
zupełnie nierealne. Napięcie oscyluje na poziomie -0. Pomysł na powieść jest rewelacyjny, ale zupełnie
nie został wykorzystany. Czuć, że Nigdy
się nie dowiesz jest debiutem, czuć nieporadność autora w konstruowaniu fabuły
i w utrzymywaniu uwagi czytelnika. Tym razem kiepsko, ale wierzę, że kolejne
książki będą lepsze.