Angielka - Katherine Webb
Joan od zawsze interesowała się Arabią. Fascynację rozbudził w niej ojciec, czytając Baśnie Tysiąca i jednej nocy. Młoda pani archeolog ma okazję wybrać się w podróż marzeń, i nadzieję na zbadanie fortu Jarbit. Zabiera ze sobą narzeczonego i rusza w drogę. W czasie pobytu w Maskat spotyka swoją idolkę Maudey Vickery - pierwszą kobietę, która przemierzyła pustynię. Starsza kobieta pogardliwie podchodzi do planów Joan. Strofuje ją i w pewnym stopniu miesza jej marzenia z błotem. Gdy dziewczyna traci nadzieję na realizacje swoich planów, dostaje kuszącą propozycję, która diametralnie wpłynie na jej życie.
Dużo podróżuję tego lata. Tym razem wybrałam się do pogrążonego w stanie wojny Omanu. Historia krajów arabskich nigdy nie interesowała mnie na tyle, by się w nią bezpośrednio zagłębiać. Może dlatego samo tło powieści, jakim jest wojna o Al-Dżabal al-Achdar okazało się dla mnie tak interesujące i emocjonujące. Autorka świetnie oddała niebezpieczny klimat miejsca i czasu. Osadzenie w nim akcji nadaje książce niepokojącego klimatu. Wzmaga go przygoda, którą przeżywa Joan. I jeszcze bardziej potęguje aura tajemniczości związana z historią Maudey Vickery.
Joan i Maude są doskonałym przykładem na to jak miejsca, podejmowane decyzje i przeżyte przygody zmieniają ludzi. Przemiana bohaterek następuje niespiesznie, ale jest widoczna i naprawdę fascynująca. Muszę przyznać, że po pierwszych dwóch rozdziałach, byłam przerażona i pewna, że ta książka będzie dla mnie istną męczarnią ze względu na główne bohaterki. Ani jedna, ani druga nie przypadła mi do gustu. Joan odebrałam jako rozkapryszoną i niezwykle dziecinną, Maude natomiast - wyniosłą i zgorzkniałą. Obecną postawę starszej pani wyjaśnia przedstawiona przez autorkę retrospekcja (ciekawa, wciągająca i odgrywająca kluczową rolę część całej historii), która ciągnie się od 1890 roku i ma swój finał w bierzących wydarzeniach. Irytujący charakterek Joan nadal pozostaje dla mnie zagadką. Niestety nawet przemiana jaką przechodzi kobieta nie jest w stanie go przyćmić. Nie można jednak odmówić jej odwagi i determinacji. Mimo wszystko to naprawdę ciekawa postać. Obie kobiety są silne i wbrew wszystkiemu sięgają po swoje marzenia.
Katherine Webb za pomocą słów przenosi w miejsca o których pisze i przelewa emocje towarzyszące bohaterom na czytelnika. Zatem zagłębiając się w Angielce można poczuć parzące promienie słońca na skórze, podziwiać gwieździste niebo nad pustynią. I chociaż nigdy tam nie byłam, mam wrażenie jakbym wraz z zamknięciem książki wróciła z przepełnionej przygodami wyprawy po upalnej pustyni. Pozostaje mi tylko otrzeć pot z czoła i z niemałym żalem wrócić do rzeczywistości. Już nawet macham ręką na przewidywalność Angielki. Tak bardzo podoba mi się styl Webb, że nawet najbardziej oczywiste domknięcia wątków jestem w stanie jej wybaczyć.
Angielka to niebanalna i porywająca przygoda, romans i intryga w jednym. Książka dla kobiet w każdym wieku. Warto ją przeczytać a później postawić na swojej domowej biblioteczce.