Jej wszystkie życia - Kate Atkinson
Skoro już mamy tylko jedno życie, powinniśmy je jak najlepiej wykorzystać. Nigdy nie zrobimy tego jak należy, ale zawsze można próbować
1910
rok, Anglia. Na świat przychodzi dziewczynka, która umiera zaraz po
narodzinach. Tego samego dnia,w tym samym miejscu rodzi się to samo
dziecko. Tym razem udaje jej się przeżyć. Ursula, bo tak na imię
ma owa dziewczynka, opowiada swoją historię. Przedstawia
czytelnikom swoją rodzinę oraz siebie. Okazuje się, że jest
niezwykłym człowiekiem. Posiada niesamowity dar. Nieustannie
dostaje szansę na to, aby przeżyć swoje życie jak należy. Za
każdym razem ma możliwość postąpić inaczej i nie dopuścić do
tragedii.
Książka
napisana jest w dość chaotyczny sposób. Wydarzenia nie są
poukładane chronologicznie. Na początku było mi ciężko
wgryźć się w fabułę. Kiedy już przyzwyczaiłam się do sposobu
w jaki skonstruowana jest powieść, czytało się ją nieco lepiej.
Jednak, jeśli szukacie książki przesiąkniętej akcją – tu jej
nie znajdziecie. Wydarzenia mają swoje niespieszne, płynne tempo.
Autorka często „przerzuca” nas z powrotem do punktu wyjścia aby
pokazać jak inaczej mogło potoczyć się życie Ursuli.
Niestety,
książka jest dość ciężka i momentami nużąca. Niekończące
się opisy utrudniają skupienie się na lekturze. Przyznaję,
nie jest to moja ulubiona pozycja. Może dlatego, że pełno w niej
wątków wojennych, których szczerze nie znoszę. Mimo tego, iż nie
raz pomyślałam „nie dam rady, nie mogę już dłużej tego
czytać”, nie mogłam jej odłożyć. Przez cały czas ciekawiło
mnie co tym razem się wydarzy, z czym będzie musiała zmierzyć się
bohaterka oraz w jaki sposób uda jej się uniknąć sytuacji, która
doprowadziła do jej śmierci. Bezsprzecznie, życie Ursuli mnie
zaintrygowało. Z ciekawością przewracałam strony książki,
czekając na kolejne odsłony życia bohaterki.
Czy
ktoś z Was choć raz zastanawiał się, jak przeżyłby swoje życie
gdyby tylko dostał taką szansę? Jestem pewna, że tak. Jestem
również pewna, że wielu osobom spodoba się pomysł na tę
opowieść. Ja chętnie przeczytałabym podobną historię ponownie,
gdyby tylko umieszczona została w odrobinkę innych czasach.
Moja
ocena: 7/10
Mam tę książkę na swojej półce i pewnie w końcu ją przeczytam, ale twój tekst jakoś szczególnie mnie do tego nie zachęcił ;) Lubię książki z dobrą akcją, a tutaj, sądząc po twoich słowach, jest z tym mały problem...
OdpowiedzUsuń