Pieszo i beztrosko. O sztuce spacerowania - Bonnie Smith Whitehouse
Spacerowanie to, zaraz obok czytania i fotografowania, mój ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Nigdy nie wpadłabym na pomysł, że mogę coś zmienić w moim chodzeniu, że mogę spacerować lepiej. Aż w moje ręce wpadło Pieszo i beztrosko… i okazało się, że faktycznie mogę lepiej, uważniej, z większymi korzyściami dla duszy :)
Pieszo i beztrosko jest książką o spacerowaniu. Kiedy tylko przeczytałam jej opis wiedziałam, że to coś dla mnie, ale zastanawiałam się też co właściwie można o tym chodzeniu napisać? Otóż można bardzo dużo. Książka dzieli się na sześć części a każda z nich ma zwrócić naszą uwagę na wybrane zagadnienia - świadomość miejsca, poznanie świata, dobre samopoczucie, zaangażowanie, uwagę i transcendencję. Każdą z części poprzedza krótkie wprowadzenie, z którego przechodzimy do ćwiczeń. Ćwiczenia są różne, czasem wystarczy iść przed siebie, czasem o czymś pomyśleć, coś zauważyć, a czasem o czymś napisać albo coś narysować - na to też jest miejsce. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że Pieszo i beztrosko jest w połowie dziennikiem, bo mnóstwo w niej pustych kartek przeznaczonych specjalnie do zapisywania przemyśleń i wypełniania zadań proponowanych przez autorkę. To taka książka, którą właściwie powinniśmy zapisać sami, w której, z pomocą autorki, możemy stworzyć własną historię o spacerowaniu. Jest w połowie dziennikiem, niezwykle pięknym i zachęcającym do uzupełniania. W takich momentach żałuję, że piszę jak kura pazurem, bo jestem w stanie wyobrazić sobie, jak pięknie mógłby wyglądać, gdybym miała choć trochę zdolności manualnych i plastycznych... Właściwie nigdy nie byłam typem osoby zapisującej wszystko w dziennikach, ale w moim życiu zaszło kilka zmian, trochę więcej muszę pamiętać i mam nadzieję, że dzięki Pieszo i beztrosko nie tylko poprawię jakość spacerowych doznań, ale też uda mi się wyrobić nawyk zapisywania! Fajnie byłoby zatrzymać te ulotne chwile i myśli na dłużej.
Poza tym w książce znalazło się też dużo miejsca na inspirujące cytaty i przeróżne ciekawostki dotyczące chodzenia. Rzecz widoczna na pierwszy rzut oka - jest przepięknie wydana - to chyba jedna z piękniejszych okładek w tym roku! Jej format jest idealne do tego, żeby nosić ją ze sobą na spacery i korzystać z zawartych w niej wskazówek, a tych jest całe mnóstwo. I chociaż przyznaję, że nie wszystkie z nich mi odpowiadają – nie mam ochoty i odpowiednio dużo wyobraźni, by wchodzić w duchową więź z lasem, to nie raz z przyjemnością wrócę do zadań oddziaływających na kreatywność i uważność.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że już od jakiegoś czasu, zupełnie nieświadomie wypełniam niektóre z zadań. Weźmy pierwsze z brzegu, mówiące by przejść się po najbliższej okolicy. Od lat przechadzam się po okolicy mojego domu rodzinnego i obserwuję jak się ziemia. Mieszkam na obrzeżach miasta, pełnych pięknych domków i jeszcze piękniejszych ogrodów. Spaceruję, przyglądam się im i marzę. Tymczasem Bonnie Smith Whitehouse zwróciła moją uwagę na to, żeby nie patrzeć wyłącznie na to czym się otaczam, ale też nad tym kim, żeby pomyśleć jak mogłabym opisać to miejsce innym. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a to przecież taka prosta rzecz. Dążę do tego, że czasem potrzeba małego impulsu, żeby zwrócić uwagę na to co nas otacza, żeby docenić te najmniejsze rzeczy, cieszyć się nimi i żyć szczęśliwie. Myślę, że Pieszo i beztrosko może być właśnie tym impulsem. Dla mnie zdecydowanie było!
Tak samo jak nie mamy problemu z chodzeniem, tak samo nie powinniśmy mieć problemu z docenianiem otaczającego nas świata. Jednak w towarzyszącym nam na co dzień pośpiechu coraz trudniej znaleźć chwilę na zupełne wylogowanie się, na zapomnienie o problemach i kilka minut zupełnego wyciszenia i chwilę zachwytu. Warto to zmienić, a Pieszo i beztrosko może okazać się pomocne. Bardzo podoba mi się ten poradnik, jest niezwykle inspirujący. Wierzę, że i Wy odnajdziecie w nim coś dla siebie. Jest niezwykle inspirujący.
M.